Jak walczyć z paniką strategiczną?
😱 Panika to może zbyt mocne słowo, nawet nieco clickbaitowe, ale zakładam, że każdy z Was podczas realizacji projektu doświadczył momentu, gdy poczuł mieszankę paniki i totalnej pustki w głowie. Pomimo ogromu pracy, danych, hipotez i prezentacji, patrząc na slajd zatytułowany “rekomendacje”, widzi się tylko czarną dziurę! 🤦♀️
I nie chodzi nawet o zbliżający się termin oddania projektu, tylko o to uczucie, że każda propozycja, którą się tworzy, jest zarówno genialna, jak i absolutnie zła. 👀 Patrzenie w slajdy nie pomaga, jedynie pogłębia pustkę, a brak natchnienia nie mija nawet po dobym lunchu 🍲 Co więc zrobić, aby wrócić na właściwe tory projektowe?
🎯 W takiej sytuacji pomaga, kiedy wrócimy do korzeni i pierwotnych założeń projektu. Projekty strategiczne mają to do siebie, że potrafią trwać bardzo długo. Im dalej w las z projektem, tym bardziej się komplikuje, a okazuje się, że pomysły, które mieliśmy na samym początku, są często tymi najlepszymi!
🗣 Warto przegadać wątpliwości z klientem, podzielić się spostrzeżeniami, porozmawiać o tym, gdzie się utknęło. Nie ma co się bać tego, że pokaże to niekompetencję lub brak wiedzy. W końcu klient zatrudnił Cię po to, abyś rozwiązał jego problem i przyniósł korzyści jego marce. Często podczas takich spotkań powstają pomysły, albo wychodzą informacje, które rzucają nowe światło na projekt.
🤼♂️ Mi osobiście pomaga, kiedy dostaje porządny wpier*** na macie. Parę rzutów, upadków i ból całego ciala pomaga- następuje reset systemu, a do głowy zaczynają wpadać nowe pomysły. 😁
Komentarze