26 Czerwiec 2025, Tagi: emocje insight marketingpolityczny Strategia
📺 Od jakiegoś czasu obserwujemy serial pt. „Sfałszowane wybory”. Główną rolę odgrywa w nim demokrata Roman Giertych oraz jego internetowy „zakon”. Na prawie wyborczym się nie znam, matomiast mogę ocenić te działania z perspektywy marketingu politycznego – próby zbudowania mitu. I mogę śmiało powiedzieć, dlaczego to się nie uda!
1️⃣ W dobrej opowieści potrzebne są emocje, które potrafią „zarażać tłumy” – i na tym punkcie mógłbym zakończyć swój wywód, bo tych emocji zwyczajnie brakuje. Są one obecne w sercach budujących mit, natomiast wystarczy odejść kawałek od ogniska, a robi się bardzo zimno. Polacy, po takim maratonie wyborczym, oraz dużym niezadowoleniu z obecnej władzy, nie są skłonni ponieść się serwowanej narracji. Paliwo szybko się wypali, a nie ma wielu chętnych, aby donosić nowe drewno do ognia. ✈️ Mit smoleński miał silne podstawy w dramatycznym wydarzeniu, które dotknęło Polaków, niezależnie od preferencji politycznych. Oczywiście, nie byłoby go bez zręcznych polityków PiS, którzy potrafili rozniecić ten ogień na podatnym gruncie. Tymczasem mit sfałszowanych wyborów to grupa fanatyków i ich zaplecze, którzy próbują podpalać otaczającą ich wodę – Polaków mających głowy i problemy zupełnie gdzie indziej.
2️⃣ Liczy się konsekwencja i strategia – dużym mankamentem obecnej ekipy jest nieumiejętności budowania narracji oraz długofalowej strategii. To słabość komunikacyjna całego PO i nowy rzecznik rządu tego nie zmieni. Mit smoleński, zbudowany w oparciu o silny wstrząs i emocje, szybko przerodził się w dobrze przemyślaną i podtrzymywaną strategię polityczną. Mogło się tak stać, bo nie tylko sam charakter zdarzenia był tragiczny, ale również stojący za nim ludzie wiedzieli, jak dokonywać kolejnych iteracji mitu, mieli cel i wizję, dokąd ma ich to zaprowadzić. Mit o sfałszowanych wyborach to droga bez planu – zostanie szybko porzucony na rzecz kolejnego taktycznego tematu.
3️⃣ Na dłuższą metę mit ten jest kontrproduktywny – co prawda dobry mit umiejętnie łączy emocje, mistycyzm z „racjonalnymi” przesłankami i zdrowym rozsądkiem, jednak trudno będzie obronić tezę, że opozycja „skręciła” wybory prezydenckie pod okiem rządu, który ma do dyspozycji media, służby i inne organy państwa. Skoro tak się stało, to faktycznie rządzący nie nadają się do pełnienia swojej roli. Dlatego na dłuższą metę podtrzymywanie tego mitu będzie uderzać w rządzących, pokazując ich słabość. Pewnie w końcu ktoś do tego dojdzie w PO i wyciszy mit, zanim wyrządzi jeszcze większe szkody. Jest to też narracja, który wykorzystywał PiS już wielokrotnie i mimo, absurdalności tego argumentu, im to wychodziło zdecydowanie lepiej, natomiast PO brzytwy się chwyta i to obiema rękami.
🧠 Trudno jest bawić się w przewidywanie przyszłości, szczególnie w polityce, która z racjonalnością nie ma wiele wspólnego. Niemniej stawiam 100, że za dwa tygodnie nie będzie już żadnych „sfałszowanych wyborów” – pozostanie tylko niesmak i aluminiowa czapeczka na głowach jego twórców.
Komentarze