Strefa wiedzy
Menu

Imagination Day 3. Strategiczne inspiracje.

Kreatywność, zmiany, ciekawość i ciągłe dążenie do bycia lepszym, czyli kilka słów o tym co przykuło naszą uwagę podczas ośmiu godzin pobytu w centrum warszawskiego luksusu, czyli Złotych Tarasach, na trzeciej edycji Imagination Day.

Momentami było śmiesznie. Czasami lekko nudno. Momentami zatrważająco – ale to odnosi się jedynie do tłumów gimnazjalistów w kolejce na popołudniowy seans i kilku podsłuchanych rozmów o „jednorazówkach”. Jednak w większości Imagination Day 3 wspominamy bardzo inspirująco.

Co zapamiętaliśmy? Bo to najlepszy test na przyczepność tego czy to co usłyszeliśmy było inspirujące.

  • Kreatywność, tak samo jak strategia ma teraz dużo więcej możliwości niż w erze Mad Men, bo ma 100 razy  więcej narzędzi do komunikacji i interakcji pomiędzy marką a konsumentem. Ale kreatywność nie może być oderwana od sedna biznesu. Inaczej to tylko zabawa dla zabawy, a nie skuteczna komunikacja.
  • Nie musisz być dużym, żeby pracować z dużymi. Paradoksalnie wielkość tłumi kreatywność i ciekawość, sprzyja rutynie. Czasy wręcz prowokują Klientów do poszukiwania mniejszych, wyspecjalizowanych i sprawnych organizacji nie uwikłanych w timesheety i procedury.
  • Keeping it simple. To co niby wszyscy wiedzą. Ale często już na poziomie strategicznym zapominają. Idea powinna być prosta, ale kreatywne jej wykorzystanie jak najbardziej spektakularne. Co oczywiście nie oznacza kreatywności puszczonej samopas.

Najciekawszy punkt programu?

Jak dla Nas zdecydowanie wystąpienie Paulo Martinsa.I jego spojrzenie na rynek reklamowy z podobnej perspektywy jaką obrało Melting Pot.
Freelancera (ale nie takiego od łatania dziur na ostatnią w chwilę, kiedy agencja wewnątrz nie daje rady z piątku na poniedziałek).
Art Directora pracującego 3 dni w tygodniu (na przekór wszystkim, którzy pracują od poniedziałku aby do piątku i uważają, że jest to norma społeczna).
Lekko pokręconego i nie wahającego się przyznać do rocznej terapii psychologicznej przemiłego człowieka. Autora „UnHate” Benettona czy „A little less hurt” Nike (kto nie zna niech wpisuje szybko w Youtube).
Oraz autora płyty, którą kupiło 250 osób, a reszta z 500 sztuk nakładu leży dalej u niego w domu.
Wciągająca prezentacja o odrzucaniu ograniczeń i wykorzystywaniu wyobraźni do podążania do przodu. Często wbrew regułom. I zdanie „Tutaj spoczywa właściciel bardzo dobrego samochodu” jako podsumowanie całości i właśnie tej chęci robienie światu na przekór.

Na koniec a propos nudy.

Prezentując powinniśmy porwać publiczność, zaskoczyć, sprawić, że będzie czekać z niecierpliwością na następny slajd. Niekoniecznie żartując albo krzycząc, czego najlepszym przykładem była spokojna, ale jakże wciągająca prezentacja Martinsa. Najgorszą rzeczą, jaką może zrobić prezentujący, to dać słuchaczowi się zagubić w prezentacji i spowodować, że po 15 minutach publiczność zacznie pomału odpływać myślami w kierunku kawy i ciasteczek, co kilku prezentującym się udało, mimo ich niewątpliwej wiedzy i kreatywności.

Podsumowując. Pomimo słabszych momentów było inspirująco. A to co najbardziej zapadło nam w pamięć to zdanie: „Wygraliśmy Lwa w Cannes. Niestety tylko brązowego.”

Czyli stay thirsty my friends.

PS. Jednorazówka to określenie dziewczyny, z którą nie wiąże się większej przyszłości jak dom, dzieci, kredyt hipoteczny.

Komentarze
Trwa ładowanie